TRADYCJE WIGILIJNE NASZEGO REGIONU
Izba Regionalna w „Starej Stolarni” czeka na odwiedzających świątecznie przystrojona od 6 grudnia do 2 lutego.
O tradycjach świątecznych naszego regionu opowiada Pani Barbara Rosiek w powyższym filmie, a „na żywo” można wszystko obejrzeć w Starej Stolarni! Poniżej prezentujemy kilka fragmentów świątecznej ekspozycji.






Godne święta w Beskidach
(„Godne” – na zakończenie „godu” czyli roku)
Połaźniczka (czyli jodełka zawieszana pod sufitem), jako drzewko zawsze żywe i zielone – to symbol nieśmiertelności. Jest ono również symbolem obfitości, co odzwierciedlają słowa życzeń: „cobyście mieli wszystkiego dości jako na tej połaźniczce ości”. Przyozdobiona była małymi rajskimi jabłuszkami (symbol boskiej bezwarunkowej miłości), orzechami (zarodek życia i mądrość) cebulą (symbol zdrowia), czosnkiem (zdrowie i ochrona) oraz „pajączkami” ze słomy symbolizującymi cykl wegetacji.
Wierzchołek połaźniczki skierowany jest w dół, aby jego wzrost „spływał” na domowników i obejmował ich swoją żywotnością i dobrobytem. Wierzchołek ozdobiony jest „światem” mającym swoje korzenie w ikonografii chrześcijańskiej. „Świat” – to glob wykonany z opłatków, symbol kuli ziemskiej, na której narodził się Jezus.
Siano znajdujące się pod obrusem (później również banknoty) to symbol dobrobytu. Obrus stanowiła lniana płachta wykorzystywana do siewu na wiosnę (wrzucało się do niej piętkę z chleba, ziarna zbóż ze stołu wigilijnego, kawałek opłatka, kotki bazi z palm wielkanocnych, skorupki jajek – na obfitość zbiorów). Działanie takie miało na celu podkreślenie naturalnych cykli, w zgodzie z którymi żyjemy (symbole zebranych plonów wracają do ziemi, żeby w przyszłym roku znów się odrodzić).
Pod stołem w koszu kładło się warzywa okopowe, które zostaną posadzone na wiosnę, a podłoga wyłożona była słomą.
Dodatkowe nakrycie (kiedyś dodatkowa łyżka, bo jadło się z jednej miski) przeznaczone było dla naszych przodków, dzięki którym istniejemy. Dla nich również zapalano żywy ogień w postaci płonących świec. Później dodatkowe nakrycie miało również czekać na niespodziewanego gościa. Jedność z przodkami symbolizował również łańcuch owinięty wokół nóg stołu. Łańcuch to ogniwa połączonych rodów naszych przodków. Trzymano na nim nogi na znak połączenia.
Żelazo, z którego wykonany jest łańcuch, jest też symbolem zdrowia. Również żelazna moneta leżała w misce z wodą przeznaczoną do obmycia się przed wieczerzą – miała zapewnić świeżość i zdrowie.
Przy stole ustawiano ławę z przygotowanymi potrawami, tak, aby gospodyni nie musiała odchodzić od stołu. Wszyscy siedzieli razem nie wstając i nie przerywając jednoczącego kręgu.
Potrawy przygotowane ze wszystkich płodów ziemi, które rosły w gospodarstwie, jako dziękczynienie i nadzieja na powtórzenie obfitych plonów. Dobrze, jeśli potraw było 12 – jak ilość miesięcy i Apostołów. Były to m.in. zupy z płodów rolnych (fasolowa, grzybowa, żur owsiany, barszcz), kapusta z dodatkami (grzyby, groch, ziemniaki), kompot z suszonych owoców, ciasta z makiem i serem, chleb z masłem i miodem, orzechy i jabłka. Przy jedzeniu rozmawiali tylko gospodarze i „zaklinali” przyszłe zbiory planując co gdzie zostanie posadzone.
Okrągły chleb pieczony w domu z własnych plonów, musiał być z dziurką na środku (z „pępuszkiem”) – symbolizował dobrobyt i obfitość. Zanim pojawił się opłatek dzielono się przed wieczerzą właśnie chlebem.
Należało zadbać również o zwierzęta, dla których piekło się specjalne ziołowe pieczywo oraz karmiono kolorowymi opłatkami. Jabłko przekrawano w poprzek – jeśli środek stanowiła piękna gwiazda – wróżyła dobry rok. Podobne wróżby odnajdywano również w orzechach.
Po wigilii zostawiano na stole część potraw, tak, aby móc ugościć kolędników. Dla zachowania równowagi w przyrodzie oraz z wdzięczności za plony dzielono się tymi darami z kolędnikami, którzy w zamian składali życzenia.
Na podstawie opowiadań etnografa z Muzeum Miejskiego w Żywcu – mgr Barbary Rosiek
przygotował Gminny Ośrodek Kultury „Promyk” w Bystrej.